Wielu Kredytobiorców zaskakuje, jak wysoki koszt mogą generować dodatkowe ubezpieczenia doliczane do kredytu. Choć często wydają się one formalnością, w praktyce bywają niekorzystne, a niekiedy nawet nieuczciwe. Banki potrafią je narzucać lub oferować w taki sposób, że Kredytobiorca nie zdaje sobie sprawy z ich ostatecznego kosztu. Wiele osób dowiaduje się o tym dopiero w momencie problemów finansowych lub przy próbie rezygnacji z ubezpieczenia.
Poniższy wpis przybliża mechanizmy stosowane przez banki oraz podpowiada, jak bronić swoich praw i odzyskać nieuczciwie pobrane opłaty.
Spis treści:
- Ubezpieczenia doliczane do kredytu – na co uważać
- Najczęstsze problemy Kredytobiorców
- Prowizje i aneksy – podwójny zysk banku
- Co mówią sądy i jak można odzyskać pieniądze
- Podsumowanie
Ubezpieczenia doliczane do kredytu – na co uważać
Banki często doliczają do kredytu dodatkowe ubezpieczenia, takie jak:
- ubezpieczenie niskiego wkładu własnego,
- ubezpieczenie na życie,
- ubezpieczenie pomostowe.
W wielu przypadkach Kredytobiorcy decydują się na te ubezpieczenia, nie zdając sobie sprawy, że ich rezygnacja może skutkować podwyższeniem oprocentowania kredytu. Problem polega na tym, że sama ochrona okazuje się pozorna – w momencie zdarzenia ubezpieczeniowego bank często okazuje się jedynym beneficjentem, a Kredytobiorca nie uzyskuje realnej ochrony. W praktyce więc ubezpieczenie jest ukrytym zyskiem banku.
Najczęstsze problemy Kredytobiorców
Banki bardzo często narzucają dodatkowe ubezpieczenia – zwykle kosztują one znacznie więcej niż gdyby Kredytobiorca wykupił je samodzielnie na rynku. Stosowana jest tu presja: jeżeli nie wykupisz polisy, bank podwyższy marżę, co oznacza jeszcze wyższe koszty kredytu.
Kwota ubezpieczenia jest doliczana do kredytu, a następnie wchodzi w podstawę oprocentowania. W efekcie Kredytobiorca nie tylko płaci za samo ubezpieczenie, ale także odsetki od tej kwoty – czyli ponosi podwójny koszt.
Prowizje i aneksy – podwójny zysk banku
Kredyt hipoteczny czy konsumencki nie generuje kosztów wyłącznie w formie odsetek. Banki zarabiają również na prowizjach i aneksach, które często są traktowane przez Kredytobiorców jako formalność.
Prowizje przy podpisaniu umowy – na samym starcie bank potrafi pobrać prowizję sięgającą nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Potem dolicza ją do całkowitej kwoty kredytu, a następnie nalicza od niej oprocentowanie. To mechanizm, który pozwala instytucjom finansowym zwiększać zyski kosztem Klienta.
Aneksy – każda zmiana w umowie oznacza dodatkową opłatę, np.:
• zmianę oprocentowania,
• przewalutowanie kredytu,
• wprowadzenie wakacji kredytowych.
Każdy pojedynczy aneks kosztuje. Przy kilku modyfikacjach umowy łączna kwota może wynieść nawet kilka tysięcy złotych. W praktyce bank zyskuje więc podwójnie – najpierw na odsetkach, a później na dodatkowych kosztach związanych z obsługą umowy.
Co mówią sądy i jak można odzyskać pieniądze
Coraz częściej sądy uznają, że pobieranie prowizji lub narzucanie dodatkowych ubezpieczeń w sposób nieprzejrzysty jest niezgodne z prawem. W praktyce udało się odzyskać między innymi:
- prowizje,
- opłaty za przewalutowanie,
- koszty „obsługi administracyjnej” umowy,
- kwoty za ubezpieczenia narzucone bez świadomej zgody Klienta.
Kluczowe jest dokładne sprawdzenie, czy dana opłata lub ubezpieczenie miało podstawy w umowie i zostało w pełni zakomunikowane Kredytobiorcy oraz czy koszt nie został naliczony podwójnie.
Podsumowanie
Dodatkowe ubezpieczenia i opłaty przy aneksach mogą generować poważne koszty dla Kredytobiorców. Brak świadomości i analizy umowy prowadzi do sytuacji, w której Klient płaci podwójnie – zarówno odsetki, jak i dodatkowe opłaty.
Analiza zapisów umów kredytowych pozwala nie tylko odzyskać nieuczciwie pobrane pieniądze, ale także chronić przyszłe zobowiązania. Każdy Kredytobiorca zasługuje na przejrzystość, bezpieczeństwo finansowe i wsparcie w obronie swoich praw.





